Chrobry Głogów przegrał z Lechem Poznań 0:3 we wtorkowym meczu sparingowym. Po zakończeniu rywalizacji trener pierwszoligowego klubu, Ireneusz Mamrot stwierdził, że jego zespół nie zagrał złego spotkania.
– Przy porażce 0:3 dziwnie to zabrzmi, ale do pewnego momentu byłem bardzo zadowolony z postawy zespołu – powiedział 45-letni szkoleniowiec, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Początek meczu: kilka fajnie przeprowadzonych akcji i zakończonych uderzeniem. Do tego graliśmy blisko siebie, dobrze przesuwaliśmy, dobrze asekurowaliśmy… Szkoda, że nie udało się nic strzelić. Przynajmniej tego jednego gola. Lech pokazał, co znaczy klasa, bo podejmowane przez niego decyzje przed bramką w większości były trafne. Po tym poznaje się siłę przeciwnika – dodał.
– Strata gola… Była, jaka była. W tym przypadku już nie ma sensu dołować zawodnika. Ten chłopak zdaje sobie sprawę z tych błędów, przeżywa je i stara sobie radzić. Wychodzi na boisko i przecież nie chce tak zagrać. Czasami tak jest, następuje takie fatum, że gdzie się nie znajdzie, tam coś się takiego wydarzy. To doświadczony zawodnik i musi poradzić sobie z tym sam. Potrzeba mu rozegrania dobrego meczu. Ważna jest też postawa całej drużyny, aby pomogła, odpowiednio zareagowała – kontynuował.
– Musi być rywalizacja. W tym momencie na tej pozycji nie ma jej zbyt dużej. Jest trzech środkowych obrońców, a jeśli jeszcze trafi się kontuzja, to wiadomo jak sprawa wygląda. To samo w środku pola w momencie, gdy kontuzjowani są Szymon Drewniak i Wołodymyr Hudyma. Nie ma tam problemu z grą, ale właśnie z rywalizacją. Jeśli ona jest, od zawodników można wyegzekwować jeszcze więcej. Coś jeszcze trzeba byłoby zrobić, aby tę rywalizację spróbować zwiększyć – zakończył.