Jacek Zieliński: Chcieliśmy przypieczętować utrzymanie

Cracovia zremisowała na własnym stadionie z Koroną Kielce 1:1 (1:1) w ramach 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec gospodarzy Jacek Zieliński przyznał, iż chcieli oni zgarnąć trzy punkty w tym starciu i zagwarantować sobie utrzymanie.

Podział punktów w tym spotkaniu spowodował, że Pasy przedłużyły swoją serię meczów bez porażki do sześciu. Ostatni raz z boiska krakowski zespół schodził pokonany w połowie kwietnia. Wówczas rywalem Cracovii była Pogoń Szczecin.

– Plany i marzenia były inne, chcieliśmy dziś przypieczętować utrzymanie, tym bardziej przy znanym nam wyniku w Bydgoszczy. Jednak plany to jedna sprawa, a to, co dzieje się na boisku, to druga. Postawa Korony nie była zaskoczeniem – powiedział Jacek Zieliński, cytowany przez oficjalną stronę klubu z Krakowa.

– My mieliśmy dziś za mało atutów w ofensywie, nie mieliśmy tylu okazji, co w poprzednich meczach. Przydarzyła nam się drzemka przy stałym fragmencie gry, a uczulaliśmy się na to. W końcowym rozrachunku trzeba uszanować ten remis. Wychodzę z założenia, że robię zmiany w konkretnym celu, a nie zmiany dla zmian. Uczono mnie, żeby wstrzymać się w takiej sytuacji – kontynuował były opiekun między innymi Lecha Poznań.

– Mogliśmy zrobić zmiany ofensywne, ale Rakels i Jendrisek szarpali grę. Wprowadziliśmy później Kapustkę i była jeszcze zmiana wymuszona. Miroslav Covilo sam poprosił o zmianę, ma bardzo poranione stopy. Liczyłem na to, że zawodnicy rozkręcą się, trzeba było strzelić tylko bramkę – stwierdził.

– Staram się patrzeć trzeźwo na rzeczy. Nie wzięło się z kapelusza czy księżyca, że Cracovia gra w grupie spadkowej. Potrafiliśmy się zebrać, ale nadal walczymy o życie. Jest jak jest. Nie mam chłopakom nic do zarzucenia, bo grają na miarę swoich możliwości – dodał.