– Nie powinniśmy zremisować z takim przeciwnikiem u siebie – przyznał Jakub Kosecki po 1:1 Legii z irlandzkim St. Patrickâs w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Mistrzów w Warszawie.
Legia grała słabo, wolno, trudno było kogokolwiek wyróżnić poza właściwie bezbłędnym w bramce Dusanem Kuciakiem. Helio Pinto w środku pola nie pchał gry mistrzów Polski do przodu. Skrzydłowi, włącznie z Koseckim,, nie przeprowadzali dynamicznych rajdów. Jednym słowem, jedna wielka mizeria. W sumie dobrze, że w końcu padł remis.
– Wiedzieliśmy, że oni zagrają z kontry. Wiedzieliśmy, a i tak w ten sposób straciliśmy bramkę. Zagraliśmy słabo i nie ma co się bronić. Ja próbowałem dochodzić do prostopadłych piłek, ale nie wychodziło. Oczywiście postaramy się awansować i nas na to stać. Ale musimy zagrać na swoim poziomie – mówił Kosecki.
Add Comment