Javi Martinez i jego Bayern Monachium zmierzą się w półfinale Ligi Mistrzów z zespołem z ojczyzny Hiszpana – FC Barceloną. „Chcemy dalej tworzyć historię” – zaznaczył piłkarz w rozmowie z dziennikiem „Marca”.
Ostatnie gorsze występy Bayernu, który odpadł z Pucharu Niemiec po meczu z Borussią Dortmund i przegrał w lidze z Bayerem Leverkusen, ściśle związane są z prześladującymi drużynę kontuzjami.
„Nasza seria urazów była niebywała. Zmagaliśmy się z tym problemem przez cały rok, ale wiele z nich, zbyt wiele, pojawiło się w decydującym momencie sezonu, kiedy stawka jest najwyższa. W takich chwilach ważne, by mieć skład jak Bayern. Pokazaliśmy w meczu z Porto, że pomimo nieobecności kilku kluczowych graczy jesteśmy w stanie rywalizować z każdym” – zwrócił uwagę Martinez.
Starcie z Barceloną, która w ostatnich dwóch meczach ligowych zdobyła 14 goli i nie straciła ani jednego, będzie najtrudniejszym egzaminem dla podopiecznych Pepa Guardioli.
„Ta Barcelona więcej gra pressingiem, jest bardziej skoncentrowana, mocniejsza w destrukcji. To zdecydowanie najtrudniejszy rywal. My jednak jesteśmy głodni kolejnych sukcesów i pomimo problemów, wciąż chcemy tworzyć historię. Nazywamy się Bayern i mamy najlepszego trenera na świecie” – stwierdził Martinez.
Pierwsze spotkanie Barcelony z Bayernem zaplanowano na najbliższą środę o godzinie 20:45 na Camp Nou. Rewanż zostanie rozegrany sześć dni później w Monachium.