– Prowadziliśmy 2:0, a mimo to nie weszliśmy w mecz najlepiej. Było dużo niedokładności – przyznał Tomasz Jodłowiec po wygranej Legii „w bólach” 4:3 ze Śląskiem Wrocław.
– Chyba potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby odpalić po dwóch tygodniach przerwy. Rytm meczowy bardzo pomaga, ale odpoczynek też jest potrzebny. Nie jesteśmy robotami. Staramy się myśleć o najbliższym przeciwniku, dlatego nie sądzę, aby w naszych głowach jeszcze przed Śląskiem była już Liga Europy. Dopiero od dziś zaczniemy o tym myśleć. Czekają nas fajne mecze. Maraton, któremu musimy podołać – stwierdził pomocnik Legii.
Add Comment