Legia Warszawa pokonała na własnym stadionie Cracovię 3:1, a Tomasz Jodłowiec zaliczył trzy asysty przy golach Nemanji Nikolicia. Pomocnik stołecznego klubu powiedział po spotkaniu, że w starciu z krakowską drużyną miał więcej zadań w ofensywie niż zwykle.
– Grałem dzisiaj wyżej. Udało mi się wykorzystać to, że trener ustawił mnie w nowej roli. Można powiedzieć, że byłem klasyczną dziesiątką. Pokazałem, że warto wystawiać mnie na tej pozycji. Wykonaliśmy dobrą pracę, ale to dopiero jedno spotkanie. Ważne byśmy podtrzymali dobrą dyspozycję w kolejnych meczach. Chcemy wysoko podchodzić pressingiem pod przeciwników. W polskiej lidze to bardzo ważny element. Można odzyskać piłkę i jednym podaniem otworzyć drogę do bramki. Nie można grać tak przez cały mecz, ale czasem trzeba próbować – stwierdził środkowy pomocnik.
W spotkaniu z Cracovią po raz pierwszy drużynę Legii prowadził Stanisław Czerczesow. Rosjanin na początku miesiąca zastąpił na stanowisku trenera Henninga Berga.
– Dla nowego szkoleniowca ważne jest profesjonalne podejście, dyscyplina i to, by dawać z siebie wszystko. To jednak dopiero początek jego pracy. Z czasem dowiemy się innych rzeczy. Nowy trener dobrze potrafi nas zmotywować – zaznaczył zawodnik Legii.
– Cracovia nieprzypadkowo jest wysoko w tabeli. To nie był łatwy mecz. Trzeba się cieszyć z wygranej, ale skupiamy się już na kolejnym spotkaniu – dodał 30-letni piłkarz.
Dzięki wygranej, Legia wyprzedziła Cracovię i awansowała na trzecie miejsce w tabeli. Piłkarze Czerczesowa tracą do prowadzącego w lidze Piasta Gliwice osiem punktów.
– Pierwszy raz udało mi się zanotować trzy asysty, ale nie wiem czy był to mój najlepszy mecz. Rozegrałem już wcześniej kilka dobrych spotkań – zakończył Jodłowiec.