Niezwykle utalentowany angielski skrzydłowy Jordon Ibe przyznał w swoim ostatnim wywiadzie dla oficjalnej strony klubu, iż jego płynne przejście tuż po wypożyczeniu do pierwszej drużyny Liverpoolu to zasługa przede wszystkim Brendana Rodgersa.
Wraz z początkiem bieżącego sezonu 19-latek został odesłany do drugoligowego Derby County, aby zdobywać doświadczenie i rozwijać swoje umiejętności. Spisywał się on jednak na tyle dobrze, że szkoleniowiec ekipy z czerwonej części Merseyside zdecydował się go ściągnąć w styczniu w trybie awaryjnym na Anfield.
Od tamtego momentu reprezentant angielskich młodzieżówek rozegrał w barwach pierwszego zespołu The Reds osiem spotkań ligowych, choć warto zaznaczyć, że byłoby ich znacznie więcej, gdyby nie kontuzja.
– To daje mi dużo pewności siebie, jestem szczęśliwy, że trener myśli o mnie w ten sposób i daje mi szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności. Dał mi szansę gry w pierwszym zespole, dzięki czemu mogę zebrać potrzebne doświadczenie od wszystkich graczy – powiedział Jordon Ibe.
– Czuję, że mogę bez problemów podtrzymać swoją formę i w następnym sezonie również bardzo dobrze grać. Trener powtarza mi cały czas, że jeżeli mam możliwość indywidualnej akcji to muszę z niej korzystać. Jeżeli stracę 10 razy piłkę to nic się nie dzieje, bowiem prawdopodobnie przy następnej próbie uda mi się minąć rywala – kontynuował.
– To daje mi pewność siebie i swobodę. Staram się dać z siebie wszystko i tym samym zrobić coś pozytywnego dla drużyny – dodał.