Kamil Grabara ostatnio zamienił Ruch Chorzów na angielski Liverpool. Jak przyznał w swoim ostatnim wywiadzie 17-letni bramkarz przenosiny na Wyspy Brytyjskie to dla niego kolejny krok w profesjonalnej karierze piłkarskiej.
Oprócz ekipy z czerwonej części Merseyside, która w ostatecznym rozrachunku okazała się najbardziej konkretna, chęć zakontraktowania wychowanka Niebieskich wyrażały również takie kluby jak chociażby Manchester City, czy też Manchester United.
– Już rok temu dochodziły do mnie pogłoski o zainteresowaniu ze strony mniej renomowanych klubów. Po meczu eliminacyjnym na Łotwie, w którym ulegliśmy Hiszpanii, zainteresowanie wykazał Manchester City, a później zaczęły się pojawiać kolejne propozycje – przyznał Kamil Grabara, cytowany przez „ruchchorzow.com.pl”.
– Szczerze mówiąc nie przywiązywałem i nie przywiązuję do tego większej wagi. Moim zadaniem jest praca, a wszystkimi sprawami poza boiskowymi zajmuje się moja agencja – kontynuował niezwykle utalentowany bramkarz.
– Transfer to po prostu krok do przodu w mojej przygodzie z piłką. Uważam, że najważniejsze to twardo stąpać po ziemi, bo jeśli ktoś ma głowę na karku, to nieważne czy będzie w Ruchu czy Liverpoolu, zrobi z tego wielki pożytek – zaznaczył.
– Atmosfera na Anfield jest wspaniała, ale ja zawsze będę miło wspominał świetny doping kibiców „Niebieskich”, który nie raz niósł drużynę do zwycięstwa. Sam klub z Liverpoolu zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wszystko jest poukładane i rozplanowane co do minuty. Zdaję sobie jednak sprawę, że zanim pojawi się szansa na debiut w pierwszym zespole, będę musiał wykonać dużo sumiennej pracy, ale na pewno taki zamysł w głowie mam i jest to mój cel na przyszłość – dodał.