Pomocnik Feyenoordu Karim El Ahmadi był jednym z bohaterów spotkania fazy grupowej Ligi Europy przeciwko Sevilla FC, zakończonego zwycięstwem drużyny z Rotterdamu 2:0.
– To fajnie zdobyć gola w takim meczu, ale najważniejsze jest zwycięstwo, zwłaszcza nad obrońcą trofeum. Mieliśmy także trochę szczęścia przy pierwszej bramce – wyznał w rozmowie z oficjalną stroną UEFA Marokańczyk, który pięknym uderzeniem z dystansu przypieczętował sukces wicemistrzów Holandii.
– Wiedziałem, że Colin Kazım Richards świetnie gra głową, więc stałem blisko. Kiedy podał piłkę do mnie nie zastanawiałem się długo i nie chciałem marnować czasu. Uderzyłem natychmiast. Szczęśliwie bramkarz był trochę wysunięty i nie mógł już się sięgnąć – opisał swoje efektowne trafienie rozgrywający Feyenoordu, który jest bliski kwalifikacji z pierwszego miejsca w grupie G do fazy pucharowej.
– Musimy teraz utrzymać dyspozycję i koncentrację. Możemy jeszcze wiele osiągnąć, jak będziemy grać tak, jak przed własną publicznością – dodał Karim El Ahmadi.