Wisła Kraków zremisowała na wyjeździe z Lechią Gdańsk (2:2) w ramach 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Po spotkaniu szkoleniowiec gości Kazimierz Moskal nie ukrywał swojego niezadowolenia z postawy swojej drużyny w pierwszej połowie rywalizacji.
W efekcie Biała Gwiazda utrzymała jednopunktową przewagę nad podopiecznymi Jerzego Brzęczka, ale wiele na to wskazuje straci kontakt z czołówką ligi, która swoje mecze tej serii gier rozegra w niedzielę.
– Zdobyliśmy punkt, po raz kolejny remisując na wyjeździe 2:2. Mam największy żal do swojej drużyny o pierwszą połowę, ponieważ nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. W drugiej połowie szybciej graliśmy piłką, bardziej kombinacyjnie, dzięki temu udało nam się zdobyć dwie bramki. Co więcej, w drugich czterdziestu pięciu minutach mogliśmy się pokusić nawet o wywiezienie z Gdańska trzech punktów – powiedział Moskal cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Były opiekun GKS-u Katowice odniósł się również do przepięknego gola, którego na 2:1 dla jego zespołu zdobył Jean Barrientos – Rozmawialiśmy bezpośrednio po tej bramce ze sztabem szkoleniowym na ławce rezerwowych, mam nadzieję, że ta bramka pomoże Jeanowi nabrać pewności i w przyszłości będzie wykorzystywał łatwiejsze sytuacje – stwierdził.