Choć Borussia Dortmund przeżywa obecnie olbrzymi kryzys formy a środowa porażka z Augsburgiem zupełnie wyczerpała cierpliwość kibiców klubu z Signal Iduna Park, trener drużyny Jurgen Klopp nie zamierza podawać się do dymisji.
BVB 2015 rok rozpoczęła od remisu 0:0 z Bayerem Leverkusen i o ile ten wynik fani klubu w pewien sposób zaakceptowali, to porażka 0:1 z Augsburgiem na własnym boisku zupełnie ich rozwścieczyła.
Po spotkaniu doszło do niecodziennych wydarzeń, bowiem kilku piłkarzy BVB, na czele z Romanem Weidenfellerem i Matsem Hummelsem, zdecydowało się na rozmowę z sympatykami. Była to reakcja na przeraźliwe gwizdy i buczenie, jakimi kibice pożegnali zawodników Borussii po ostatnim gwizdku arbitra środowego starcia ligowego.
47-letni Klopp został potem zapytany o swoją motywację do dalszej pracy i jak zapewnił niemiecki trener, nie zamierza on podawać się do dymisji. – Moje baterie są naładowane na maksimum po zimowej przerwie. Po dwóch meczach nie zdążyły się wyczerpać. Nie ma szans, bym zrezygnował. Jestem przekonany, że nasza misja zakończy się sukcesem – powiedział Klopp.
– Trzeba budować i być odważnym we właściwych momentach. Kiedy dośrodkowujemy a powinniśmy oddać strzał, to coś jest wyraźnie nie tak – podsumował trener BVB. W sobotę Borussia powalczy o pierwsze zwycięstwo w nowym roku, mierząc się z Freiburgiem.