Kolejne typy Zarzecznego. Pokonaj go i graj o 4 miliony zł!

Zarzeczny typuje Betsson 6: Tylko ten PiS trafiłem, i Korwina

No, ale mnie los przeczołgał! Dostałem prawdziwy łomot! Na własne życzenie zresztą… Trafiłem, choć gdzie indziej, że PiS wygra, a głosy na Korwina się zmarnują (co rozwścieczyło jego młodych wyznawców, spoko, wyrasta się z młodzieńczych zauroczeń zawsze, poza futbolem of course), za to u Anglików pogrom. Stawiałem hurtem na gospodarzy – a wygrywali goście, co to nie wygrywali od dawien dawna. Plus, że trafiłem choć Leicester i Vardy’ego, ale tego by trafił każdy. No i mój klasyczny pech do fuksów… Czułem, iż Arsenal musi się gdzieś zatrzymać po Bayernie, zresztą paru tam okulało i zremisuje u siebie z Evertonem 2:2. I oglądam. Jest 2:1, ostatnia minuta i setkę ma gracz gości Deulofeu, Hiszpan z Sevilli. I nie strzela! A miałbym 2:2, nagrodę pocieszenia, dowód wyczucia. A tu nic, zostaje mi wygrana na „4” na Wielkiej Warszawskiej, ale na Va Bank stawiał wtedy cały Służewiec.

No a Arsenal położył się (i Cech!) trójką w Pucharze Ligi, nawet jak odpuścili to za wysoko. A, że Chelsea też? No tu już zgadywać trzeba co z Hazardem się dzieje – najpierw zwolnił klubową lekarkę, a teraz chyba i trenera, dwa karne już spudłował, jednego tylko gola strzelił – i to ma być lider najlepszej drużyny planety, czyli Belgii? Wolne żarty.

No i Klopp nie wygrywa! Z nikim! A składzik ma mocny, odkurzyć ma Balotellego jeszcze, do Benteke i Sturridge’a – i nie ma komu strzelać bramek? A ten Firmino za cztery dychy to gdzie? A nowy Gerrard – Henderson? Na pociechę teraz jadą do Chelsea, ale nie na pociechę – tego nie typujemy. A może Mou z chęcią by się pogrążył, skoro zaprasza go Monaco, podatkowy raj? Ja bym skorzystał.

Aha, i podpada mi Fabiański. Jak w niego wierzyłem, wpuszczał, a gdy przestałem – wybronił, zwariuję chyba. Ale nikt mi nie bronił podpierać i ciutkę dopłacić, co i wam radzę, jako że znów zestaw niełatwy. Chociaż zaczyna się obiecująco prosto – ciekawe gdzie czai się pułapka, mina, taka za milion euro, jak ją wyczaimy i nie wylecimy w powietrze…

Crystal Palace – Man Utd 0:2

Palace wygląda mi, że się wypruło na początku i teraz już w normie, czyli obrona przed biletem powrotnym do Championship.

Man City – Norwich 3:0

Wygrana mniejszymi rozmiarami, nawet bez Kuna, bardzo by mnie zdziwiła. No, ale mnie mnóstwo rzeczy dziwi. Kiedyś w Grodzisku spotkałem trochę fanów City, i powtarzali, że oni są naprawdę Miasto, a United to wiocha. I proszę – z Groclinem odpadli (Mila, Rasiak, aż nieprawdopodobne), ale potem nadeszła era naprawdę świetna i tylko Ligi Mistrzów im jeszcze brakuje. A United ma sporo młodych asików, ale ponoć potrzebują ze trzy lata na dotarcie, tak jak kiedyś docierało się silniki (szkoda, że van Gaal nie kupował już „dotartych”, jakoś dziwnie mi ten facet wygląda). City ma ekipę już dobrze zgraną, pewniak.

Newcastle – Stoke 1:2

Serce po lewej, rozum po prawej, zwłaszcza że goście zrobili ostatnio parę dobrych wyników, nawet ponad stan początkowy, choć na transfery nie żałowali Choć to nie wyznacznik – kluby mają obiecane z telewizji tyle forsy, że kupują wszyscy, a tamtejsza literatura faktu wskazuje, że zarabiają też wszyscy, ciekawostka taka. Zresztą my się trochę za bardzo ekscytujemy kwotami, a jak mawia mój syn obracający czasem i miliardami – to tylko cyfry, toner w drukarce… Jak w tym dowcipie: stoi facet na rogu ulic i chce sprzedać psa za sto milionów. Każdy się dziwi, śmieje, drwi… Ale któregoś dnia facet stoi bez psa! Sprzedał go pan? – ktoś pyta, na co facet odpowiada: – A tak! Za dwa koty po pięćdziesiąt milionów!

Swansea – Arsenal 1:0

Arsenal ostatnio złapał sporo kontuzji, tak to wytłumaczę. A Fabian mógłby wreszcie zagrać cokolwiek bez straty gola, Euro się zbliża a on ma być w końcu naszą ostatnią deską ratunku! Bo na Boruca liczyć przestałem, zresztą zanim zacząłem. No, ale chłop ma większe problemy, niż my wszyscy razem.

Watford – West Ham 0:2

Koniec cudów Watfordu! Wygrał ostatni wyjazd, przegra za karę u siebie, gładko, jak niedawno z Arsenalem. West Ham z tym swoim trenerem muzykiem prawnikiem kosi równo, nie do wiary ale na Champions League. Do tego lepiej na wyjazdach. Inny wynik to skandal.

West Brom – Leicester 2:2

Dałbym znów na Vardy’ego, ale jak się rozeszło, że pyta o niego Real, może być nieco skołowany. Czytałem o nim fajną wypowiedź kumpla z drużyny. Że na treningach zawsze woli grać z Vardy’m, niż przeciw niemu, bo… czuje się trochę lepiej.

To odwrotnie niż Brom. Mogą mieć lekką sraczkę.

(źródło: Betsson)