Kosecki: Nie jestem zadowolony ze swojej pozycji w drużynie, ale się nie obrażam i nie stroję fochów

W drugim piątkowym spotkaniu 16. kolejki T – Mobile Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała w wyjazdowym spotkaniu z GKS-em Bełchatów 3:0. – Na treningach strzelam głową, ale w Ekstraklasie to chyba mój pierwszy raz – przyznał strzelec pierwszej bramki dla Legii, Jakub Kosecki.

– Widać, że to, co ćwiczymy na treningach, przekłada się na boisko w lidze. Wzrostem nie grzeszę, ale nigdy nie odpuszczam. Cieszę się, że wpadło. Nie było lekko, łatwo i przyjemnie. Było ciężko, bo kopali, ale przeciwko Legii gra tak każdy zespół. Jesteśmy więc do tego przyzwyczajeni. Mam nadzieję, że obędzie się bez kontuzji Orlando, bo potrzebujemy wszystkich – zaznaczył „Kosa” cytowany przez oficjalną stronę stołecznego klubu.

– Im więcej bym grał, tym więcej bramek i asyst miałbym na koncie. Kiedy występuję w optymalnym zestawieniu, osiągam niezłe rezultaty. Nikomu nic nie muszę udowadniać, trenerzy doskonale znają moją wartość i wiedzą, na co mnie stać – dodał.

– Nie jestem zadowolony ze swojej pozycji w drużynie, ale się nie obrażam i nie stroję fochów. Wychodzę na trening i ciężko pracuję na to, aby przekonać do siebie trenera. Chcę grać w każdym meczu. Gdybym był zadowolony ze swojej obecnej pozycji w drużynie, mógłbym skończyć grać i zająć się inną robotą – podsumował Kosecki.