Najważniejsze ze Wisła wygrała – mówił po zakończonym meczu były pomocnik krakowskiej Wisły, Kamil Kosowski. Spotkanie obecnej drużyny Wisły z Drużyną Legend był zwieńczeniem crowdfundingowej akcji na rzecz Białej Gwiazdy.
Pytany o to, jak czuł się w barwach Wisły, popularny Kosa odparł: – Jak zwykle, fantastycznie. Cieszę się, że mogłem tu jeszcze wrócić. Super, że takie coś zostało zorganizowane. Powinniśmy zdobyć jeszcze dwie bramki, ale przecież nie o to chodzi. Wiedzieliśmy, że Żuraw potrafi szybko biegać, Franek umie znaleźć się w dobrej sytuacji, nie uważaliśmy, że nie mamy szans – zaznaczył Kosowski cytowany przez wisla.krakow.pl.
Co zrobić, aby w miejsce legend zjawiły się nowe, o których będzie tak samo głośno, jak m.in. o byłym graczu Kaiserslautern, Chievo Verona i Southampton? – O to trzeba pytać Kazka Moskala, on wie, kto tutaj się wybija. Widzę, że jest tu dwóch chłopaków, którzy jeżeli będą dużo pracować, to dojdą daleko. Trzeba pracy, pracy i jeszcze raz pracy – skwitował.
Na końcu Kosa podzielił się wskazówkami taktycznymi, które przed meczem przekazał im trener Franciszek Smuda. – Wracać, przede wszystkim wracać. Ale jak sami widzieliście, nie do końca nam to wychodziło. Mimo to trener był wyjątkowo spokojny, a odprawa należała do tych najspokojniejszych w historii- zakończył rozmowę zawodnik, który barwy Białej Gwiazdy reprezentował w latach 1999-2008, z przerwami na zagraniczne piłkarskie przygody.