– Chcieliśmy zagrać lepiej niż w poprzednim meczu wyjazdowym z Pogonią, mieliśmy zadanie bardziej agresywnego wyjścia i zaczęliśmy ten mecz zgodnie z naszymi założeniami. Później niestety było jak było, każdy mógł zobaczyć jak wyglądała nasza gra – stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną Śląska Wrocław Krzysztof Ostrowski.
– Musimy złapać ten rytm, który mamy w meczach u siebie i grać lepiej. Na za dużo pozwoliliśmy Bełchatowowi, sędzia podyktował przeciwko nam dwa karne, których uważam, że być nie powinno. Moim zdaniem jedenastka bardziej należała się nam, bo przeciwnik aż dwukrotnie w dużo łatwiejszych do ocenienia sytuacjach przekraczał przepisy. Teraz jest po meczu, nie ma się nad czym użalać. Musimy przeanalizować kolejne błędy, które popełnialiśmy i iść do przodu – innego wyjścia nie ma – dodał.
W pierwszym sobotnim meczu czwartej kolejki T-Mobile Ekstraklasy, GKS Bełchatów pokonał u siebie Śląsk Wrocław 2:0. Bramki dla beniaminka zdobyli Michał Mak z rzutu karnego i Kamil Poźniak. Brunatni są obecnie liderami tabeli.
Add Comment