– Nie czujemy się faworytami spotkania, ale wierzymy w siebie. Jesteśmy przekonani, że możemy pokonać Trabzonspor – zadeklarował Dusan Kuciak przed kończącym fazę grupową Ligi Europejskiej meczem Legii w Warszawie.
Mistrzom Polski do celu, czyli osiągnięcia pierwszej lokaty w grupie wystarczy remis. Awans maja już zapewniony. Słowacki bramkarz bardzo długo w tych rozgrywkach zachowywał czyste konto. Skapitulował dopiero w czwartym grupowym meczu, z Metalistem Charków u siebie. Puścił też gola dwa tygodnie temu w Lokeren. Legia wtedy przegrała. Teraz, choć przy pustych trybunach, własny stadion ma być atutem.
– Udało nam się wygrać na wyjeździe, może udać i przy Łazienkowskiej. Będziemy grać przy pustych trybunach, nie jest to łatwe. Już na rozgrzewkę wychodząc i patrząc na puste krzesełka, to jest kiepska sprawa. Mamy już doświadczenie jak wyglądają takie mecze i wiemy, że nie jest to fajne. Rozmawialiśmy wiele razy o Celtiku, cześć kolegów z szatni chciałaby na nich trafić w fazie pucharowej. Ja mam inne zdanie. Ograliśmy ich już dwa razy i starczy. Po co próbować po raz trzeci – stwierdził Kuciak.