La Liga: Tytoń nie dał rady Ronaldo i spółce

W ostatnim niedzielnym meczu 24. kolejki hiszpańskiej Primera Division madrycki Real pokonał na wyjeździe Elche 2:0, tym samym wykorzystując potknięcie najgroźniejszego rywala do tytułu, Barcelony. W bramce Elche cały mecz rozegrał Przemysław Tytoń.

Duma Katalonii w sobotę niespodziewanie poległa na Camp Nou w starciu z Malagą 0:1. To sprawiło, że Królewscy wygrywając dzień później mogli znów posiadać 4 punkty przewagi nad bezpośrednim rywalem do mistrzowskiego tytułu.

Real plan wykonał, choć na gole kibice czekali do 56. minuty, kiedy to Karim Benzema wykorzystał nieporozumienie jednego z obrońców Elche i Przemysława Tytonia. Polski bramkarz próbując zatrzymać dośrodkowanie niefortunnie upadł i odbił piłkę klatką piersiową wprost pod nogi napastnika Królewskich.

Do tego czasu Tytoń spisywał się bez zarzutu, szczególnie w pierwszej połowie broniąc kilka strzałów rywala i wychodząc odważnie do dośrodkowań. W 69. minucie spotkania było już jednak po zawodach, piłkę dośrodkował Isco a Cristiano Ronaldo popisał się fantastycznym, mierzonym uderzeniem głową, przy którym Tytoń nie miał nic do powiedzenia.

Za tydzień Real zmierzy się z dużo bardziej wymagającym rywalem, bo na Santiago Bernabeu przeciwnikiem Królewskich będzie Villarreal. Elche z kolei zagra na wyjeździe z Celtą Vigo.

***

Elche – Real Madryt 0:2 (0:0)
0:1 Benzema 56
0:2 Ronaldo 69