Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało na własnym stadionie z Lechem Poznań 0:2 (0:0) w ramach 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tuż po spotkaniu na konferencji prasowej szkoleniowiec gospodarzy Leszek Ojrzyński przyznał, iż jego zespół nie wykorzystał bardzo dobrej okazji, aby już teraz zagwarantować sobie ligowy byt.
Ostatecznie Górale sezon zasadniczy zakończyli na jedenastym miejscu. Po podziale punktów mają oni już tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, w której na chwilę obecną znajdują się GKS Bełchatów oraz Zawisza Bydgoszcz.
– Mieliśmy ogromną szansę być na 7-8 miejscu i zapewnić sobie utrzymanie. Graliśmy o coś wielkiego, nasze marzenia. Tego nie zrobiliśmy, bo przegraliśmy mecz. Może nie byliśmy lepsi, równorzędni, to nie jest ważne. W pierwszej części mieliśmy jakieś swoje sytuacje, nie zawsze kończyliśmy je strzałem. To nie była dobra połowa nasza i w wykonaniu Lecha chyba też, bardziej to wyglądało na szachy, wyczekiwanie – powiedział Leszek Ojrzyński cytowany przez oficjalną stronę poznańskiego zespołu.
– W przerwie powiedzieliśmy sobie, że najważniejsze jest zagrać na zero z przodu, a później pomyśleć, rzucić wszystko, by zdobyć gola. Niestety tracimy bramkę po niefortunnym zagraniu i gonimy wynik, a grając z taką drużyną jak Lech czy Legia, one to wykorzystują. Marzenia prysnęły, walczyliśmy, mieliśmy poprzeczkę, ale to było za mało – kontynuował.
– Teraz czeka nas szara rzeczywistość, to co zawsze pod Klimczokiem, walka o ligowy byt będzie zażarta, punkty są podzielone i każdy mecz jest tu o wiele ważniejszy. Musimy się do tego przygotować i podnieść mentalnie, co nie jest łatwe. Będąc tak blisko, dostaliśmy lekcję i kosztem tego spadliśmy na 11. miejsce – dodał.