– Można podsumować to tak: nienawidzę grać z Koroną, tutaj na Ściegiennego trzy mecze i trzy porażki. Trzy mecze przegrane jedną bramką, były to dziwne mecze i tym razem też mogliśmy więcej z tego spotkania wycisnąć, ale się nie udało – przytoczyła słowa trenera Leszka Ojrzyńskiego oficjalna strona Podbeskidzia Bielsko-Biała.
– Przy pierwszej bramce nasz zawodnik podbił piłkę, przy drugiej tak samo jeden z naszych graczy zmienił kierunek lotu piłki, i w konsekwencji Korona zdobywała bramki. W pierwszej połowie, bodaj w 13. minucie mieliśmy swoją sytuację, ale nasz zawodnik zamiast strzelać przekładał sobie piłkę, podał do następnego, a to był 6. metr i trzeba to było tylko przystemplować i ta bramka mogła zmienić mecz – wspomniał.
Następnie Ojrzyński podsumował spotkanie: – Trzeba też pogratulować drużynie przeciwnej i trenerowi, bo mieli trudny mecz, ale mu sprostali. My do siebie wracamy smutni i będziemy musieli lepiej zagrać w następnych spotkaniach, bo nie ma co ukrywać – to w naszym wykonaniu nie był najlepszy mecz. Dokładnie przeanalizujemy, gdzie były popełnione błędy i postaramy się je wyeliminować – zakończył.
Add Comment