Robert Lewandowski żałował po meczu we Wrocławiu ze Szwajcarią (2:2), że nie wpisał się na listę strzelców, ale cieszył się z postawy z swoich kolegów z kadry na murawie i sposobu gry „biało-czerwonych” przeciwko niewygodnej dla każdego drużyny Helwetów.
– Chcieliśmy wygrać to spotkanie, wszystko zapowiadało się, że tak będzie, ale myślę, że i tak zagraliśmy dobry mecz. Z tego przede wszystkim powinniśmy się cieszyć. Wiadomo, że to był mecz towarzyski i było wiele zmian, ale stworzyliśmy wiele sytuacji w ofensywie i dobrze radziliśmy sobie w pressingu – podkreślił napastnik Bayernu Monachium, który nie obwiniał żadnego z defensywnych zawodników za błędy przy golach dla rywali.
– Zgranie miało na pewno jakiś wpływ na te stracone bramki, ale to jest wyjątkowo ciężka robota dla obrońców, bo często zostają jeden na jeden z przeciwnikiem i chwila zagapienia powodowała, że zespół Szwajcarii stwarzał sobie groźne sytuacje, ale tak jak powiedziałem wcześniej, że chcieliśmy zagrać ofensywnie, od razu Szwajcarów zaatakować i wiele razy dobrze nam to wychodziło. W sumie dawaliśmy sobie z nimi radę – zaznaczył Lewandowski.
– Można być zadowolonym, nawet gdy się remisuje, choć się prowadzi. To był jednak mecz towarzyski i mogliśmy sobie na to pozwolić, że nie dociągnęliśmy tego zwycięstwa. W meczu eliminacyjnym, przy takim wyniku, nie stracimy tej bramki na pewno – przekonywał strzelec czterech goli w meczu z Gibraltarem.
– Prowadzimy w eliminacjach, mamy spory dorobek punktowy, ale ten rok niedługo pójdzie w zapomnienie i trzeba będzie myśleć o przyszłym. W marcu czeka nas kolejny mecz eliminacji, a że nie ma już dla nas łatwych meczów, więc musimy pomóc sobie przede wszystkim, bo każde potknięcie może nam przeszkodzić w tym awansie. Trzeba zdobywać punkty w każdym spotkaniu – mobilizuje były snajper Borussii Dortmund swoich kolegów z drużyny przed konfrontacjami w przyszłym roku.
– Każdy jest w rytmie meczowym, każdy jest przygotowany na to, aby grać co trzy dni i to na pewno cieszy. Nie ma nic lepszego, jak kadra złożona z regularnie grających w lidze i europejskich pucharach piłkarzy, bo wyglądamy dobrze nie tylko piłkarsko, ale również fizycznie – podsumował Robert Lewandowski.