– Przy pierwszej bramce popełniłem katastrofalny błąd, za który przepraszam. Coś takiego nie powinno się zdarzyć i czuję się z tym bardzo źle. Po dwóch indywidualnych błędach przegrywaliśmy 0:2 w meczu, który mieliśmy pod kontrolą – mówił po przegranym pojedynku z Piastem Gliwice Igor Lewczuk cytowany przez legia.com.
– Czekam na swoje szanse, a gdy już taką dostałem, to w ogóle nie potrafiłem jej wykorzystać… Muszę się zastanowić, co się dzieje i dalej ciężko pracować, bo zdaję sobie sprawę, że zawiodłem drużynę i siebie samego – kajał się Lewczuk.
– Nie może być mowy o braku koncentracji czy motywacji z naszej strony. Gra nam się nie kleiła. Po prostu zagraliśmy słabo i nie udało się stworzyć tylu sytuacji co zwykle. Nie chcę powiedzieć, że coś jest w tym, że znowu przegrywamy po zwycięstwie w europejskich pucharach. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu pod względem fizycznym, więc mam nadzieję, że te porażki w Bielsku-Białej i Gliwicach to tylko przypadek – stwierdził piłkarz stołecznego zespołu.
– Musimy wziąć się w garść i w kolejnych meczach udowodnić, że dzisiejsze porażka była wypadkiem przy pracy. Ta przerwa na reprezentację na pewno będzie potrzebna tym chłopakom, którzy grają najczęściej. Piłkarz ma nie tylko obciążenia fizyczne, ale także psychiczne. Odpoczynek przyda im się właśnie ze względów mentalnych.
W piątek zagram w meczu rezerw z Polonią, z czego się cieszę. Aby zdobyć zaufanie trenera Berga, muszę ciężko pracować i właśnie w „dwójce” udowadniać, że zasługuję na grę w „jedynce”. Na razie najwyraźniej na to nie zasługuję – podsumował.
Add Comment