Gergo Lovrencsics był jedną z wyróżniających się postaci niedzielnego meczu z Ruchem Chorzów. Skrzydłowy Kolejorza wrócił do zdrowia po infekcji i rozegrał pełne 90 minut – informuje oficjalna strona poznańskiego zespołu.
Węgier już kilka chwil po pierwszym gwizdku popisał się piękną asystą przy golu Zaura Sadajewa. Jeszcze kilka dni wcześniej 26-latek zmagał się z przeziębieniem, dlatego podczas pierwszego meczu rundy wiosennej pojawił się na boisku dopiero po przerwie. Teraz wspólnie z pozostałymi lechitami przygotowuje się do piątkowego meczu z Cracovią.
– Jeszcze czuję się trochę zmęczony po meczu z Ruchem. Trzeba było się sporo nabiegać, by wywalczyć trzy punkty, a wcześniej byłem chory i z tego powodu trochę go odczułem. Teraz już prawie wszystko jest w porządku, mam lekki kaszel, ale to drobiazg. Cieszymy się z trzech punktów i z optymizmem patrzymy w przyszłość – mówi Gergo Lovrencsics.
Poznaniacy w poprzednim sezonie nie pozostawili Cracovii najmniejszych złudzeń wygrywając na stadionie przy ulicy Kałuży aż 6:1.
– W Cracovii wiele od tego czasu się zmieniło. Są nowi, lepsi piłkarze, nowy trener, mają zupełnie inny styl gry. Lubią grać piłką, lubią wymieniać podania, nie kalkulują. Zapowiada się bardzo ciekawy pojedynek – podkreśla Gergo.