Po kompromitującym odpadnięciu z eliminacji Ligi Europejskiej piłkarze Lecha byli załamani, ale zaapelowali, aby winą nie obarczać tylko trenera, ale całą drużynę.
Gdy zakończyła się konferencja prasowa trenera Mariusza Rumaka po meczu Lecha ze Stjarnanem, do dziennikarzy wyszli Hubert Wołąkiewicz, Łukasz Trałka i Krzysztof Kotorowski.
– Chcieliśmy pokazać, że to my jesteśmy odpowiedzialni za to, co się stało w tym meczu, a także kilku poprzednich – wyjaśnił Trałka. – To tragedia nie tylko dla nas, ale dla całego klubu.
– Nie chcemy, aby cała wina spadła na głowę trenera. Wiemy, że kibice czują się upokorzeni, chcemy to wziąć na klatę, bo czujemy się odpowiedzialni za to, co się stało – dodał Kotorowski. – Przerabiałem tutaj już kilkunastu przeciwników z Europy i chyba żaden nie był tak słaby jak drużyna z Islandii, ale jednak nie daliśmy jej rady.
– Skoro przegraliśmy z amatorami, to pojawia się pytanie, gdzie w takim razie my jesteśmy? – zauważał Wołąkiewicz.
Piłkarze nie chcieli jednoznacznie zadeklarować, czy chcą, aby dalej ich trenerem był Mariusz Rumak.
– Nie wyciągnięcie od nas tego, czy chcemy, aby trener odszedł czy nie. To zresztą i tak jest decyzja władz klubu – wyjaśniał Łukasz Trałka. – Jesteśmy tu tylko po to, aby pokazać, że nie chowamy głowy w piasek i czujemy się odpowiedzialni za to, co się stało.
Decyzja o przyszłości trenera Rumaka ma zapaść w piątek.
Add Comment