Inter Mediolan przegrał u siebie z Udinese Calcio 1:2 (1:0) w ostatnim niedzielnym meczu 14. kolejki włoskiej Serie A. Po ostatnim gwizdku sędziego irytacji nie ukrywał szkoleniowiec Nerazzurrich, Roberto Mancini. – Jestem po prostu wściekły – grzmiał.
Na San Siro gospodarze prowadzili po trafieniu Mauro Icardiego. Argentyńczyk minutę przed przerwą wykorzystał świetne zagranie Kolumbijczyka Fredy’ego Guarina i strzałem w krótki róg zaskoczył bramkarza rywali. Jak ocenił spotkanie włoski taktyk? W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę dobrze, nie pozwalając na nic rywalom. Byliśmy agresywni i mieliśmy okazję, by strzelić więcej bramek – analizował.
– Przez jakiś kwadrans zmagaliśmy się z czymś w rodzaju zaćmienia. W tym czasie Udinese zdobyło dwa gole, choć jeden z nich straciliśmy na własne życzenie. – ocenił szkoleniowiec.
– Wynik zupełnie mnie nie satysfakcjonuje, jestem wściekły, jednak plusem jest to, że w pierwszej odsłonie moja drużyna zagrała tak, jak od niej oczekuję – podsumował Mancini.