Korona Kielce zagra przed własną publicznością z Lechem Poznań w ramach 19. kolejki Ekstraklasy. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener „Złocisto-Krwistych”, Marcin Brosz przyznał, że zwycięstwo w tej rywalizacji znacznie podniosłoby morale jego zespołu.
– Lech czuje się pewnie, ale w ostatnim meczu nie było widać, że atakują na wariackich papierach. Graja wyrachowanie, bo to cechuje dobre zespoły – powiedział 42-letni szkoleniowiec cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Ale to, że poczuli się pewnie, nie zawsze jest atutem. Dla nas może to być szansą. Lech jest ważny, ale najważniejszy jest mój zespół. To my będziemy grali u siebie i my chcemy narzucić sposób gry. Będzie to bardzo ciężkie. Zdajemy sobie z tego sprawę. Myślę jednak, że jesteśmy to wstanie zrobić – dodał.
Korona przegrała trzy ostatnie mecze w Ekstraklasie, jednak opiekun kieleckiego zespołu widzi pewne pozytywy w grze swoich zawodników.
– Często patrzymy na rywalizację tylko przez pryzmat końcowego rezultatu. W spotkaniu z Ruchem było widać duży progres w porównaniu z meczem z Zagłębiem. To jest Korona, którą chcemy widzieć, tylko lepiej punktującą. Korona grająca do przodu, agresywnie, walcząca o każdy metr boiska. To jest to, co pokazaliśmy w rywalizacji w Chorzowie, a szczególnie w drugiej połowie. Nad pewnymi elementami wciąż pracujemy i jestem pewien, że to przyniesie efekt – zaznaczył.
– Liczba meczów jest duża i musimy rotować piłkarzami, aby wszystkich maksymalnie wyeksploatować. Teraz te spotkania są bardzo intensywne. Czas na regenerację jest bardzo krótki. Te wcześniejsze starcia też się na siebie nakładają – zakończył.