– Muszę podkreślić, że pierwszą połowę moglibyśmy przegrać dużo wyraźniej. Jednak wspaniały doping kibiców spowodował, że do szatni schodziliśmy tylko z jedną bramką straty – przyznał szkoleniowiec Korony Kielce, Marcin Brosz tuż po meczu z Wisłą Kraków (1:1).
– Pierwsza połowa od początku nam się nie układała. Już w pierwszych sekundach Wisła miała rzut karny. Potem jeszcze straciliśmy swojego obrońcę. Po tym musieliśmy zmienić swoją taktykę, co związane było też z limitem obcokrajowców – stwierdził opiekun Złocisto-Krwistych, cytowany przez „korona-kielce.pl”.
– Dopiero w drugiej połowie wróciliśmy do naszego ustawienia, w którym zwykle trenujemy. Liczyliśmy, że Nabil Aankour szybciej zdobędzie francuskie obywatelstwo, ale mamy nadzieję, że za kilka dni ten problem już nie będzie istniał – zaznaczył.
– Graliśmy z bardzo mocnym przeciwnikiem, który w składzie miał takich zawodników jak Wolski czy Ondrasek. Do tego na ławce rezerwowych były takie nazwiska jak Brożek. Mimo tego w drugiej połowie wykonaliśmy bardzo dobrą pracę. Diametralnie zmieniliśmy oblicze spotkania. To bardzo dobrze świadczy o moim zespole, o zaangażowaniu i o chęci zwycięstwa – kontynuował.
– Muszę podkreślić, że pierwszą połowę moglibyśmy przegrać dużo wyraźniej. Jednak wspaniały doping kibiców spowodował, że do szatni schodziliśmy tylko z jedną bramką straty, którą mogliśmy odrobić po przerwie – dodał.