Piast Gliwice zagra na wyjeździe z Lechią Gdańsk w ramach 24. kolejki Ekstraklasy. Przed rozpoczęciem rywalizacji obrońca „Niebiesko-Czerwonych”, Marcin Pietrowski przyznał, że jego zespół zamierza wygrać to spotkanie.
Podopieczni Radoslava Latala zremisowali dwa ostatnie ligowe mecze. Gliwiczanie dzielili się punktami z Górnikiem Łęczna oraz Pogonią Szczecin. – Zdobyliśmy dwa punkty w bardzo trudnych spotkaniach. Podczas jednego i drugiego warunki nie pozwalały specjalnie grać w piłkę. Na boisku było bardzo dużo chaosu. Warto jednak poszukać nieco pozytywów, bo w obydwu meczach nie straciliśmy bramki. Wiadomo, że nasza gra nie jest jeszcze taka jak jesienią, ale to tylko kwestia czasu, kiedy wskoczymy na właściwie tory i zaczniemy grać lepiej i skuteczniej. Te dwa punkty z perspektywy czasu mogą być bardzo cenne – powiedział 27-latek, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
Pietrowski trafił do Piasta z Lechii, której jest wychowankiem. W najbliższej kolejce będzie mógł się zmierzyć ze swoimi byłymi klubowymi kolegami. – Ciężko jest mi coś powiedzieć, bo Lechia jest w ciągłej przebudowie. Zmieniają się trenerzy – których w ostatnim czasie było już kilku. Z chłopaków, z którymi grałem też już zbyt wielu nie zostało w Gdańsku. Jest to na pewno ofensywnie ustawiony zespół i myślę, że w sobotę kibice zobaczą ciekawe widowisko – zaznaczył.
– Oczywiście, jest dreszczyk. Faktem jest jednak, że już jesienią mecz przeciwko Lechii gdzieś tam w wewnątrz siebie przeżywałem. Teraz wracam do mojego miasta i te emocje są inne. Takie już jest życie piłkarza, ale wychodzi się na boisko i zapomina się o wszystkim. Liczą się tylko trzy punkty – zakończył.