W czwartek piłkarze Lecha Poznań rozegrają rewanżowe spotkanie z estońskim Nomme Kalju. W stolicy Wielkopolski nikt nie spodziewa się innego rozstrzygnięcia jak awans Lecha, co na konferencji prasowej potwierdził trener Mariusz Rumak.
– Moje zdanie na temat estońskiej drużyny jest takie samo jak przed pierwszym meczem. Są solidnym zespołem z doświadczeniem w europejskich pucharach, jednak niczym nas nie zaskoczyli. Bronili się dosyć sprawnie, ale przy większym spokoju powinniśmy strzelić przynajmniej jednego gola – powiedział Mariusz Rumak.
– Jesteśmy przekonani, że możemy awansować. Zrobimy wszystko, by nie dopuścić do straty gola, ale nawet jeśli rywalowi uda się ta sztuka, to nie kończy to spotkania. Stać nas na strzelenie co najmniej 3 goli – dodał.
– Przygotowując zespół do sezonu zakładałem, że w jednym z trzech pierwszych meczów będę rotował składem. Wybór był uzależniony od rezultatu w Estonii. Po porażce w Tallinnie zdecydowałem się na ten manewr w niedzielę. Cieszę się, że piłkarze, którzy dostali szansę pokazali, że stać ich na grę w wyjściowym składzie. Szczególnie cieszy mnie postawa Vojo. Trudno wyobrazić sobie lepszy powrót po tak długiej kontuzji -zakończył szkoleniowiec Lecha.
Add Comment