Napastnik Ruchu, Michał Efir, w niedzielnym meczu z Wisłą zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach „Niebieskich”. Jednocześnie było to jego pierwsze trafienie na boiskach Ekstraklasy. Po meczu, wypowiedział się na temat pojedynku na łamach oficjalnej strony internetowej chorzowskiego klubu.
W 73. minucie „Niebiescy” wyprowadzili zabójczą kontrę. Jakub Kowalski zagrał na prawo do Filipa Starzyńskiego, a ten posłał prostopadłą piłkę na wolne pole do Michał Efira. 22-letni napastnik mimo asysty doświadczonych obrońców Wisły – Dariusza Dudki i Arkadiusza Głowackiego – uderzył po ziemi lewą nogą, a piłka odbijając się jeszcze od słupka wpadła do siatki. – Cieszę się z pierwszej bramki dla Ruchu, tym bardziej, że zdobyłem ją w meczu z takim rywalem jakim jest Wisła. Mimo zdobytego gola pozostaje niedosyt, bo mecz zakończył się remisem – przyznał po meczu Michał Efir.
Zdaniem napastnika „Niebieskich”, chorzowianie mogli wygrać, ale z szacunkiem należy przyjąć także jeden punkt. – Zwycięstwo było blisko. Szkoda bramki straconej w końcówce, tym bardziej, że brakuje nam ligowych punktów. Musimy jednak zaakceptować końcowy wynik i cieszyć tym jednym „oczkiem”. Skupiliśmy się na defensywie i zabrakło nam nieco koncentracji przy wykańczaniu akcji – mówił Michał Efir.
Add Comment