Michniewicz: Mieliśmy trochę szczęścia

Trener Pogoni Szczecin Czesław Michniewicz nie był do końca zadowolony z postawy swoich podopiecznych po zwycięstwie w Łęcznej z Górnikiem 3:2.

„Portowcy” już do przerwy prowadzili 3:0, ale w drugiej połowie, mimo kilku świetnych okazji, zamiast podwyższyć wynik, to stracili dwie bramki.

– W przerwie nie było w naszej szatni euforii. Rozmawialiśmy o naszych niewymuszonych błędach, bo było ich sporo. Mieliśmy też trochę szczęścia – podkreślił Michniewicz cytowany przez oficjalną stronę Pogoni.

– Powiedzieliśmy sobie, że musimy szukać czwartej bramki, żeby zamknąć mecz. To nam się nie udało, Łęczna grała bardzo ambitnie i zrobiło się nerwowo. Widać było, jak opadamy z sił, a rywal się nakręcał. Na szczęście kontaktowy gol padł już w doliczonym czasie gry i rywal nie miał szansy nas dogonić – przyznał opiekun „Portowców”, którzy awansowali na czwartą pozycję w tabeli.

– Do Szczecina wracamy w miarę zadowoleni z punktów, ale nie z gry. Przy 3:0 mogliśmy spokojnie pograć, a tego nie robiliśmy. Zespół z Łęcznej wrócił na ostatnie 30 minut do gry, ale szczęśliwie dla nas nie dogonił nas i wracamy z kompletem oczek – podsumował Michniewicz.

Pogoń w najbliższy weekend zmierzy się u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała.