Pogoń Szczecin zremisowała trzeci mecz z rzędu. Wyjazdowe spotkanie „Portowców” z Jagiellonią Białystok zakończyło się rezultatem 0:0. Trener gości, Czesław Michniewicz powiedział na konferencji prasowej, że podział punktów nie jest satysfakcjonujący dla żadnej z drużyn – poinformowano na stronie internetowej szczecińskiego klubu.
– Przeanalizowaliśmy spotkania Jagiellonii ze Śląskiem Wrocław i Lechem Poznań. Szczególnie ostatni mecz „Jagi” był wzorcowy pod względem piłkarskim od strony zaangażowania i dyscypliny. Wiedzieliśmy, że aby walczyć z Jagiellonią, musimy podjąć rękawicę i spróbować wygrać bezpośrednie starcia z Jackiem Góralskim i Rafałem Grzybem w środku pola. Za nami trudnym mecz – powiedział Michniewicz.
Po remisie, Pogoń zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Ma siedem punktów straty do lidera, którym jest Legia Warszawa.
– W tym spotkaniu było wiele przerwanych akcji, ale nie wynikało to ze złośliwości piłkarzy. To był po prostu twardy mecz, w którym było mało sytuacji, za to dużo dobrej gry w obronie. Myślę, że po spotkaniu w obu szatniach jest niedosyt. Dodatkowe dwa punkty szeroko otworzyłoby nam wrota do górnej ósemki. Z kolei rywalowi dałoby doskoczenie do grupy pościgowej. A tak, oba zespoły stoją w miejscu – dodał szkoleniowiec „Portowców”.
W następnej serii gier Pogoń zmierzy się z Ruchem Chorzów. Spotkanie odbędzie się w poniedziałek na stadionie im. Floriana Krygiera.
– Czasu na przygotowania do następnego spotkania nie ma dużo. Na szczęście udało nam się bardzo płynnie zorganizować podróż. Wracamy autokarem do Warszawy, nocujemy, a w czwartek po południu samolotem lecimy do Szczecina i zdążymy jeszcze odbyć trening. Wierzę, że to wszystko pozwoli nam jeszcze lepiej przygotować się do spotkania z Ruchem. Będzie to mecz, którego stawką dla nas będzie matematyczne zapewnienie sobie miejsca w „ósemce” – zaznaczył 46-letni trener.