Simon Mignolet po remisie 1:1 Liverpoolu przed własną publicznością z FC Sion, w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Europy, wzywa swoich kolegów z formacji ofensywnej do zachowania więcej zimnej krwi pod bramką rywali.
„The Reds” bardzo szybko objęli prowadzenie, kiedy to do siatki rywali trafił Adam Lallana, ale kibice przy Anfield Road wkrótce musieli przełknąć gorycz wyrównującego gola Ebenezera Assifuaha. Szwajcarzy nie dali już sobie wbić kolejnych bramek i dzięki temu utrzymali prowadzenie w tabeli grupy B.
– Kiedy gra się u siebie w Lidze Europy trzeba zwyciężać. Myślę, że zaczęliśmy dobrze, bo szybko prowadziliśmy, ale straciliśmy gola z kontrataku. Później stworzyliśmy sobie mnóstwo okazji, ale nie wygraliśmy – przyznał Mignolet dla oficjalnej strony Liverpool FC.
– Musimy mieć więcej zimnej krwi pod bramką rywali. Kiedy zdobylibyśmy drugiego gola, przeciwnikom byłoby znacznie trudniej podnieść się z tego. To była dla nas cenna lekcja i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach wyciągniemy odpowiednie wnioski – kontynuował Belg.
– Najważniejszą kwestią jest jednak wygrywanie na własnym stadionie. Niestety nie udało nam się tego dokonać. Musimy także zdobyć kilka punktów na wyjeździe. Jesteśmy aktualnie na drugim miejscu w tabeli i chcemy wyjść dalej z tej grupy. Mam nadzieję, że wkrótce jednak zwyciężymy – dodał Simon Mignolet
„The Reds”, którzy na inaugurację zremisowali także w Bordeaux z Girondins, w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Europy zmierzą się u siebie z Rubinem Kazań.