Fani piłki nożnej z niecierpliwością oczekują niedzielnego spotkania Legii Warszawa z Wisłą Kraków, które będzie najciekawszym pojedynkiem w 35. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. Tymczasem opiekun krakowian, Kazimierz Moskal zastanawia się nad tym, czy arbitrzy sędziujący ten mecz, nie będą przypadkiem sprzyjali stołecznej drużynie.
We wtorek Wisła zakomunikowała, że liczy na bezstronność sędziów i dobre zawody w wykonaniu arbitrów w meczu z Wojskowymi, co wcale nie jest takie pewne. – Wszyscy oczekujemy, by było jak najmniej kontrowersji – przyznał w piątek Moskal.
– Rozumiem trenerów, którzy po meczach nic nie mówią, gdy werdykty są na ich korzyść. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia – mało który trener przyznaje się do tego, że sędzia w którymś momencie im jednak pomaga – dodaje Moskal. – Legii sędziowie pomogli nie tylko w spotkaniu z Jagiellonią, ale też wcześniej – ze Śląskiem Wrocław, w sytuacji, której nie sposób było nie zauważyć – stwierdza.
W zeszłym tygodniu opiekun białostoczan, Michał Probierz w ostrych słowach skomentował pracę sędziów i miał pretensje do Henninga Berga właśnie. Norweg powiedział, że Legia wygrała z białostockim klubem zasłużenie, a kontrowersyjny rzut karny, po którym padł zwycięski gol, należał się obrońcom tytułu.
– Nie rozmawiałem o tym z Michałem, ale nie chcę mówić po meczu z Legią tego co on, chcę, żeby wszyscy byli z sędziego zadowoleni – podsumował Moskal.