Trener Valencia CF Nuno Espirito Santo nie ukrywa zawodu po przegranej 0:2 na Power8 Stadium w Barcelonie z Espanyolem w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Króla. „Nietoperze” w pierwszy starciu u siebie zwyciężyli tylko 2:1 i tym samym odpadli z rozgrywek.
– Czujemy gniew i rozczarowanie. Jesteśmy smutni, tak jak nasi fani. Naszym marzeniem była walka o to trofeum – podkreślił portugalski szkoleniowiec w rozmowie z dziennikiem „Marca”.
– Na razie cierpimy, ale podniesiemy się. Ten zespół już to pokazywał w złych momentach, które są za nami. Będę jednak ostatnim, który skomentuje pracę sędziego – wyznał opiekun „Nietoperzy”, którzy już po niespełna kwadransie musieli radzić sobie w osłabieniu, gdy czerwoną kartkę zobaczył Mustafi.
– To był kluczowy moment tego spotkania. Ciężko gra się w dziesiątkę prawie 80 minut. Nie mogę winić żadnego z piłkarzy za porażkę. Oni dali z siebie naprawdę wszystko. Gdybym drugi raz miał ustawić zespół przed tym meczem, postąpiłbym tak samo – dodał Nuno Espirito Santo.