Trener Śląska Wrocław, Tadeusz Pawłowski pochwalił występ swoich podopiecznych w spotkaniu z Zagłębiem Lubin. „Wojskowi” zremisowali na wyjeździe 1:1, a wyrównującego gola zdobył Flavio Paixao w 79. minucie meczu.
– Jak w każdych derbach, było dużo walki. Obie drużyny miały swoje sytuacje bramkowe i cieszę się, że udało nam się odwrócić wynik. Myślę, że gdyby Flavio miał więcej szczęścia lub umiejętności, mógłby strzelić nawet trzy gole – powiedział 61-letni szkoleniowiec cytowany przez oficjalną stronę klubową.
– Mam pretensje do sędziego, który przy faulu na Jakubie Tosiku bał się pokazać drugą żółtą kartkę. Ogólnie jestem jednak zadowolony z występu swojego zespołu – zaznaczył.
– Mariusz Idzik ostatnio bardzo dobrze się prezentował, dlatego cieszę się, że nasz kolejny wychowanek zadebiutował w Ekstraklasie. Liczyłem na jego świetną grę głową, lecz przede wszystkim wymagałem od niego walki i zaangażowania – dodał.
– Marcel Gecov ma na razie łydkę obłożoną lodem, a Tomasz Hołota ma szwy na głowie. Z powodu grypy żołądkowej przed meczem wypadli nam Krzysztof Ostrowski i Tom Hateley, więc trochę musieliśmy improwizować. Drużyna zagrała jednak dobrze i nie ugięła się pod dopingiem kibiców Zagłębia – podsumował Pawłowski.
Śląsk zgromadził do tej pory 13 punktów i plasuje się na 12. miejscu w tabeli. W kolejnym meczu podejmie u siebie Koronę Kielce.