W sobotnim spotkaniu Polski z Gruzją, nie będzie mógł wystąpić Kamil Glik. Obrońca Torino będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek. Michał Pazdan powiedział na konferencji prasowej, że gdyby dostał szansę gry, byłby to jego najważniejszy mecz w karierze reprezentacyjnej.
– Jestem jednym z czterech obrońców, którzy mają szansę na występ z Gruzją. Na treningach wszyscy mamy okazję do zaprezentowania swoich umiejętności. Czuję się na siłach, żeby wystąpić w sobotnim spotkaniu. Jeżeli dostanę szansę gry, to będzie to mój najważniejszy mecz w reprezentacji. Wcześniej grałem tylko w spotkaniach towarzyskich. Nie jest łatwo powrócić do kadry, po tym gdy się z niej wypadnie. Bardzo cieszę się, że znowu dostałem powołanie do drużyny narodowej. Przez ostatni rok włożyłem bardzo dużo wysiłku w doskonalenie mojej gry – stwierdził 27-letni stoper.
Pazdan ma na swoim koncie dziewięć meczów w reprezentacji Polski. Po raz pierwszy w narodowych barwach wystąpił w 2007 roku, gdy trenerem był Leo Beenhakker.
– Gruzja to trudny przeciwnik. Widzieliśmy na przygotowanych materiałach, że nasi rywale to zawodnicy, którzy nie odstawiają nóg. Ostatnio zmienili system gry. Musimy wiedzieć jak się ustawiać, gdy nie będziemy mieli piłki. Trener ma swoje pomysły na to jak powinniśmy zgarać. Będziemy występować u siebie, więc będziemy musieli podejść wysoko i często stosować pressing – powiedział Pazdan.
W meczu Polaków z Gruzinami w Tbilisi, piłkarze Adama Nawałki wygrali 4:0. Gole dla „Biało-Czerwonych” strzelili wtedy Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, Arkadiusz Milik i Sebastian Mila.
– W ostatnim czasie nabrałem spokoju i pewności siebie. Dawniej nie mogłem się skupiać na grze, bo dotykało mnie to, co się działo wokół mojej osoby. Teraz nabrałem doświadczenia i wiem jak reagować na różne komentarze. Cieszę się, że zostałem wyróżniony, jako najlepszy obrońca w Ekstraklasie – dodał środkowy obrońca Jagiellonii Białystok.