Prezes Realu Madryt, Florentino Perez uważa, że wina za niedoprowadzenie do transferu Davida de Gei leży po stronie Manchesteru United. Hiszpański golkiper nie przeszedł do drużyny „Królewskich”, ponieważ niezbędne do dokonania transakcji dokumenty nie trafiły na czas do FIFA.
– Wydaliśmy już oświadczenie, w którym dokładnie wytłumaczyliśmy co się stało. Wszystkie potrzebne dokumenty dotarły do nas dwie minuty po północy i mamy na to dowód. Nie chcę nikogo za to winić, ale nie rozumiem dlaczego Manchester czekał tak długo z odesłaniem umowy – powiedział Perez cytowany przez „Marcę”.
– Agent De Gei, Jorge Mendes powiedział nam w poniedziałek, że Manchester chce z nami rozmawiać, więc w pół godziny przygotowaliśmy umowę. Bardzo nam na tym zależało, ponieważ David wiele poświęcił, aby się do nas przenieść. Wcześniej nie było mowy o negocjacjach, gdyż angielski zespół twierdził, że De Gea nie jest na sprzedaż. Nie wiem co teraz się stanie z Davidem, nie rozmawiałem z nim – dodał.
– Wiem jednak, że poczuł się niezwykle dotknięty. Bardzo chciał do nas dołączyć, a my chcieliśmy go sprowadzić. Przygotowaliśmy już plany dotyczące jego prezentacji w klubie, jednak okazało się, że ostatecznie do niczego nie dojdzie. Już podczas wieczornych godzin czuliśmy, że coś się nie uda. Manchester nie ma w tym doświadczenia. Myślę, że to było główną przyczyną niepowodzenia. Gdyby doszło do transferu, wszyscy byliby zadowoleni – zaznaczył.
Kontrakt Davida de Gei z drużyną „Czerwonych Diabłów” obowiązuje do końca czerwca 2016 roku. Po tym czasie będzie mógł dołączyć do innego klubu na zasadzie wolnego transferu.