Piast coraz silniejszy. „Pozycja lidera nie związała nam nóg”

Piłkarze Piasta Gliwice po zwycięstwie 3:0 nad Górnikiem Łęczna wciąż zaznaczają, że stąpają twardo po ziemi i sporo jeszcze muszą poprawić, zwłaszcza w defensywie. Nie ukrywają jednak, że kolejne zwycięstwo w Ekstraklasie sprawia, że na boisku czują się również pewniejszym i silniejszym zespołem, a pozycja lidera nie wiąże im nóg.

– Jesteśmy zadowoleni z przebiegu meczu. Już po pierwszej połowie wynik był dla nas korzystny. Uważam, że potwierdziliśmy wysoką formę, byliśmy lepszą drużyną i zdobyliśmy trzy punkty. Z każdym takim meczem czujemy się pewniejszym i silniejszym zespołem. Pozycja lidera – jak widać – nie związała nam nóg. Gramy swoje i jest to bardzo dobry prognostyk przed dalszą częścią sezonu – powiedział świeżo po spotkaniu Patrik Mraz cytowany przez oficjalną stronę Piastunek.

Gliwiczanie do meczu z Dumą Lubelszczyzny przygotowywali się niemal tak samo jak do spotkań z innymi zespołami. Podstawą jest ciężka praca i wkładanie maksimum sił w treningi. Jedyną różnicą jest taktyka i ćwiczone ustawienie. – Zawsze przygotowujemy się w ten sam sposób. Wiemy, że każdy rywal jest groźny i wiedzieliśmy jak trudny będzie mecz z Górnikiem. To bardzo dobry i waleczny zespół, który potrafi się świetnie bronić. Kluczem do osiągnięcia korzystnego rezultatu w starciu z nimi była koncentracja od pierwszej do ostatniej minuty – zaznaczył Gerard Badia w rozmowie z piast-gliwice.eu.

Następne spotkanie Piast rozegra w Szczecinie z Pogonią, która w tym sezonie nie przegrała jeszcze żadnego spotkania, notując dwa zwycięstwa i pięć remisów. Niebiesko-Czerwonych czeka teraz kilka dni przerwy, a już w środę wyjazd na obóz przygotowawczy do Wisły. – Cieszy nas, że potrafiliśmy zagrać na zero z tyłu. Nie było jednak idealnie i to też trzeba zaznaczyć. Górnik też stworzył kilka groźnych sytuacji, w których był bliski strzelenia bramki. W defensywie mamy wciąż problemy i musimy to poprawić podczas obozu. Uważam jednak, że jeśli będziemy grać tak dobrze dalej, to o korzystne wyniki w najbliższych spotkaniach możemy być spokojni. Gra ofensywna jest na razie – co by nie mówić – naszym atutem – powiedział słowacki obrońca.

Podobnego zdania jest Gerard Badia, który uważa, że przerwa jest im bardzo potrzebna i nie ma takiej możliwości, żeby stała się przyczyną wybicia z rytmu. – Teraz czekają nas dwa tygodnie przerwy. Przez pierwsze trzy dni damy na pewno odpocząć nogom, a już w środę jedziemy do Wisły, żeby jak najlepiej przygotować się do dalszej części sezonu. Każdy organizm potrzebuje kilku dni odpoczynku i regeneracji. Nie uważam, żeby to mógł być powód do wybicia nas z rytmu. Jesteśmy teraz dużo mocniejszym zespołem i mogę obiecać, że do końca sezonu będziemy walczyć o jak najwyższą lokatę.