– W trakcie nocnego dyżuru na izbę przyjęć zgłosiło się dwóch mężczyzn. Obaj byli pod wpływem alkoholu. Jeden z nich uderzył dyżurującego lekarza, a ten o sprawie powiadomił policję, która przyjechała na miejsce i zajęła się awanturującymi mężczyznami – mówi Grzegorz Kloc, dyrektor szpitala „Latawiec”. Zdaniem świdnickiego portalu „ws-24.pl” jednym z nich był zawodnik Legii Arkadiusz Piech.
Powodem takiego zachowania miał być długi czas oczekiwania na pomoc. Fakt zdarzenia potwierdza policja, której przedstawiciel stwierdził, że pracownikowi służby zdrowia nie stało się nic wielkiego – cały czas trwa badanie okoliczności.
Portal legia.net informuje, że Piech jest na urlopie i trzeba poczekać na jego wyjaśnienia. Sytuacja piłkarza i tak nie jest wesoła, zawodnik został właściwie odesłany na bocznicę, przegrał sportową rywalizacje z kolegami. Mimo to, na treningach cały czas daje z siebie wszystko i stara się być gotowy do gry, co potwierdzał występując w rezerwach.