W 33. kolejce Ekstraklasy Termalica Bruk-Bet Nieciecza zremisowała na wyjeździe z Wisłą Kraków 2:2. Na pomeczowej konferencji prasowej trener „Słoników”, Piotr Mandrysz nie krył zadowolenie z uzyskanego rezultatu.
– Drugi raz goszczę tutaj w tym sezonie i po raz drugi jest remis. Oba te mecze były inne. Pierwszy był remisem bezbramkowym, dziś padły cztery gole i była wielka dramaturgia. Myślę, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Mało która drużyna jest w stanie przeciwstawić się Wiśle przy Reymonta. Dwukrotnie goniliśmy wynik, wydawało się, że wszystko było pozamiatane, ale wierzyliśmy do końca. Wtedy stało się coś niesamowitego i Sebastian Nowak strzelił swoją pierwszą bramkę w życiu. Myślę, że remis nie krzywdzi żadnej z drużyn – powiedział 53-letni szkoleniowiec, cytowany przez „wisla.krakow.pl”.
– Sebastian stał w bramce Termaliki w 2013 roku, kiedy to nie awansowaliśmy do Ekstraklasy po tym, jak gola strzelił nam bramkarz Olimpii Grudziądz, Michał Wróbel. Teraz to do nas los się uśmiechnął – dodał.
– Wisła prowadziła, ma przecież świetnych piłkarzy. Zremisować tutaj to duży sukces. Chcę przypomnieć, że to dopiero drugi remis Wisły pod wodzą trenera Wdowczyka, a z jedenastu goli, które zespół stracił za jego kadencji, cztery stracił z nami – to wystawia nam dobre świadectwo. Taki remis jest mocno budujący w kontekście bardzo ważnego spotkania z Górnikiem Łęczna – zakończył.