Reprezentacja Polski przegrała we Frankfurcie nad Menem z Niemcami 1:3 w meczu eliminacji do mistrzostw Europy. Obrońca „Biało-Czerwonych” Łukasz Piszczek powiedział po spotkaniu, że w pierwszej połowie zawodnicy Joachima Loewa stwarzali zagrożenie pod bramką Łukasza Fabiańskiego, po akcjach przeprowadzanych na jego stronie boiska.
– Nasi rywale stwarzali przewagę atakując moją stroną boiska. Niemcy jako drużyna bardzo dobrze rozdzielali między sobą piłkę i przerzucali grę na boki. Tam konstruowali akcje i potrafili to wykorzystać. W pierwszych 30 minutach spotkania strzelili nam dwa gole, ale później przy odrobinie szczęścia mogliśmy wyrównać. W drugiej połowie Niemcy dorzucili trzecią bramkę i było po meczu – stwierdził 30-letni piłkarz.
Jedynego gola dla Polski strzelił Robert Lewandowski. Trafienia dla Niemców zaliczyli Mario Goetze (dwa) i Thomas Mueller.
– W ofensywie zagraliśmy całkiem dobre spotkanie. W defensywie dużo nam brakowało. Wynikało to z tego, że Niemcy mają ogromne umiejętności i potrafią sobie ułożyć przeciwnika. Wszystko jest jednak w naszych rękach. Musimy pokonać Gibraltar, a później czekają nas mecze ze Szkocją i Irlandią. Wierzę, że uda nam się awansować – dodał obrońca Borussii Dortmund.
W 44. minucie spotkania z powodu kontuzji mięśnia przywodziciela Piszczek musiał opuścić boisko. W jego miejsce na placu gry pojawił się Paweł Olkowski.
– Mam nadzieję, że uraz wyeliminuje mnie z gry na kilka dni, a nie na długie tygodnie. Jutro będziemy robili badania i zobaczymy co z tego wyjdzie – powiedział Piszczek.