Hiszpański dziennik Marca informuje, że pomocnik Manchesteru United, Ander Herrera mógł być zamieszany w korupcję w związku z ostatnim meczem sezonu 2010/11 pomiędzy Levante a Realem Saragossa.
Mecz zakończył się wówczas zwycięstwem gości 2:1, dzięki czemu udało im się zapewnić utrzymanie w Primera Division. Herrera rozegrał wtedy 72 minuty spotkania i nie jest wykluczone, że miał coś wspólnego z ustawieniem tego pojedynku.
Redaktorzy na Półwyspie Iberyjskim sugerują, że gracz środka pola przyjął od Agapito Iglesiasa, byłego prezydenta Realu Saragossy, 120 tysięcy euro, które miały zostać przekazane rywalom. Herrera jest jednym z ośmiu podejrzanych o ten czyn piłkarzy.
Jak na razie ani zawodnik ani klub nie wydały oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.