Tuż po niedzielnym meczu Wisły Kraków z Lechem w Poznaniu prezes klubu Robert Gaszyński oznajmił Łukaszowi Gargule, że nie przedłuży z nim wygasającego w czerwcu kontraktu.
– Tak się ułożył terminarz, że ostatni mecz graliśmy na wyjeździe, więc postanowiłem pojechać do Poznania, by zakomunikować tę decyzję Łukaszowi – przyznał na poniedziałkowej konferencji prasowej Gaszyński.
– Przez szacunek do zawodnika wsiadłem w samochód i powiedziałem mu to w prosto oczy, by nie wzywać go specjalnie rano w poniedziałek na spotkanie i rozmawiać z nim z pozycji wielkiego szefa – tłumaczy prezes krakowian. – Łukasz był przygotowany na to, bo już rozmawialiśmy między sezonem zasadniczym a fazą finałową i powiedzieliśmy sobie, że po sezonie ostatecznie się rozmówimy – zaznaczył.
Dziennikarze, ale przede wszystkim kibice uznali, że taka forma pożegnania doświadczonego i zasłużonego dla klubu piłkarza była mocno nieelegancka, ale prezes Gaszyński nie ma sobie nic do zarzucenia. – Podziękowałem mu osobiście i mamy plan, by Łukasz pożegnał się też z kibicami. Zaczynamy sezon jubileuszowy – dodał.
Garguła trafił do Wisły przed sezonem 2009/2010 z GKS – u Bełchatów. Przez sześć lat rozegrał dla Białej Gwiazdy 152 spotkania.