Aston Villa wygrała na własnym stadionie z AFC Bournemouth 2:1 w czwartej rundzie Pucharu Anglii. Artur Boruc cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Od początku obydwie drużyny postawiły na ofensywną grę. Najpierw zaatakowali piłkarze Bournemouth, którzy w zamieszaniu podbramkowym byli bliscy umieszczenia piłki w siatce. Akcję przerwał jednak arbiter, który dopatrzył się faulu na Givenie, co uchroniło gospodarzy od utraty gola. The Villans nie pozostali dłużni swoim rywalom i już w 9. minucie, po fantastycznym dośrodkowaniu Huttona wyborną okazję zmarnował Weimann, którego strzał głową przeleciał obok słupka.
Dziesięć minut później doskonałą okazję mieli goście, lecz po strzale Kermorganta z pustej bramki piłke wybił Kieran Richardson. Piłkarze lidera Championship nie zamierzali zaprzestań ataków na bramkę Givena. Świetnym strzałem w 32. minucie popisał się O’Kane, lecz równie dobra była interwencja reprezentanta Irlandii i nadal mieliśmy 0:0. Do przerwy wynik pozostał bez zmian, lecz lepsze wrażenie sprawiali goście. Kibice Aston Villi byli podobnego zdania, ponieważ pożegnali swoich piłkarzy gwizdami.
Reakcja kibiców podziałała na piłkarzy z Birmingham, bo od samego początku drugiej połowy pokazali, że to im należy się miejsce w kolejnej rundzie FA Cup. Przypomniał o sobie Benteke, który fantastycznie przedryblował trzech piłkarzy Bournemouth, lecz jego akcje źle wykończył Cleverley.
Kiedy wydawało się, że goście zaczęli się budzić po słabym początku, fantastycznym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Gil i „The Villans” w 51. minucie objęli prowadzenie. Następne minut to spokojna gra obydwu drużyn. Goście nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Givena. W 71. minucie nadszedł decydujący cios. Świetną akcję kolejny raz przeprowadził prawym skrzydłem Hutton, którego dośrodkowanie, sprytnym strzałem wykończył Weimann. Tym samym świetnie zrehabilitował się za pudło z pierwszej części.
Piłkarze Bournemouth, nie mając nic do stracenia, ruszyli do odrabiania strat. Blisko zdobycia bramki był Junior Stanilas, który jednak nie sięgnął piłki po dośrodkowaniu Frasera. Końcówka spotkania to nieśmiałe ataki drużyny gości, którym gospodarze oddali pole gry, czekając na okazję do szybkiej kontry. Kontaktowe trafienie w 93. minucie zdobył Wilson. Było to jednak zbyt późno i „The Villans” dowieźli zwycięstwo do końca. Tym samym Aston Villa melduje się w kolejnej rundzie. Koledzy Artura Boruca mogą się skupić już tylko na lidze, gdzie są rewelacją rozgrywek, zajmując po 27. kolejkach pierwsze miejsce.
* * * * * *
Aston Villa Birmingham – AFC Bournemouth 2:1 (0:0)
Bramki: Gil 50, Weimann 70 – Wilson 90+3