– Grając na Legii, jeśli chce się osiągnąć korzystny rezultat, to nie można tracić takich bramek – oświadczył Michał Pulkowski, zastępujący Roberta Podolińskiego na stanowisku trenera Cracovii, która przegrała w Warszawie z Legią 0:2.
Podoliński jest zawieszony, więc tym razem zastępował go Pulkowski. Jesienią, kiedy prowadził drużynę pierwszy szkoleniowiec różnicy w wyniku nie było wielkiej. W Krakowie piłkarze Legii zwyciężyli 3:1.
Tak to jednak powinno być, kiedy lider Ekstraklasy gra z trzecią drużyną od końca. Legia wielkiego futbolu nie pokazała, ale na Cracovię to wystarczyło.
– Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu przyzwoita. Legia stworzyła tylko jedną sytuację. Sami strzeliliśmy sobie bramkę. W takiej sytuacji trudno o jakiekolwiek punkty. Szkoda, że pewne ustalenia wzięły w łeb w momencie strzelenia tej samobójczej bramki. To całkowicie zmieniło nasze ustalenia na ten mecz – przyznał Pulkowski.