Jagiellonia Białystok przegrała z FC Botosani 2:3 (1:1) w spotkaniu sparingowym rozegranym w tureckiej miejscowości Belek. Tuż po zakończeniu rywalizacji kapitan „Jagi”, Rafał Grzyb przyznał, że poziom sędziowania tego pojedynku pozostawiał wiele do życzenia.
– Na pewno sędzia tutaj chciał postawić się na pierwszym miejscu i w najprostszych sytuacjach sam sobie utrudniał życie podejmując kontrowersyjne decyzje, z którymi nie zgadzała się ani jedna, a ni druga strona. Błąd poprawiał kolejnym błędem, ale cóż, mam nadzieję, że wyciągnie odpowiednie wnioski na przyszłość – powiedział 33-latek cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Sędzia miał kilka takich decyzji, które nie tyle, co były śmieszne, ale bardzo niejednoznaczne. Takie sytuacje nie powinny się zdarzać, ale w Turcji często do nich niestety dochodzi. Sędziowanie meczów sparingowych często pozostawia wiele do życzenia. W lidze takich sytuacji na pewno nie ma. Tutejsze sędziowanie jest specyficzne – dodał.
– Na pewno stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Na pewno nie powinny nam się przydarzyć błędy jakie miały miejsce przy dośrodkowaniach. My podchodząc pod szesnastkę nie potrafiliśmy skutecznie rozwiązać sytuacji. Brakowało nam skutecznego rozwiązania i zakończenia sytuacji golem – zakończył.
Jagiellonia Białystok zajmuje aktualnie ósme miejsce w tabeli Ekstraklasy. Podopieczni Michała Probierza mają na swoim koncie 25 punktów, a w następnej ligowej kolejce pojadą do Warszawy, gdzie zmierzą się z Legią. Pojedynek pomiędzy tymi zespołami zostanie rozegrany 14 lutego o godz. 18:00.