– Po jednym zwycięstwie nie można jeszcze mówić o sprzyjającym wietrze, ale mam nadzieję, że wkrótce będziemy mieli powody do tego by mówić, że szczęście znów zaczęło nam sprzyjać – przyznał przed meczem we Wrocławiu ze Śląskiem zawodnik Jagiellonii Białystok, Rafał Grzyb.
Żółto-czerwoni na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu zajmują drugie miejsce w grupie spadkowej. Jak do tej pory zgromadzili oni na swoim koncie dwadzieścia jeden punktów. Warto zaznaczyć, iż plasujący się na piętnastej lokacie Górnik Łęczna ma szesnaście „oczek”.
– Nie zdarzyło mi się chyba jeszcze w ciągu jednego sezonu grać trzy raz przeciwko tej samej drużynie, która była za każdym razem prowadzona przez innego trenera. Trener Rumak nie jest jednak kimś nowym w tym środowisku, po kim nie wiedzielibyśmy czego można się spodziewać – stwierdził kapitan Jagi, cytowany przez „jagiellonia.pl”.
– Każdy może wygrać z każdym. Sądzę jednak, że trener Rumak na pewno miał swoją dodatkową motywację do tego, żeby przygotować odpowiednio Śląsk do gry w Poznaniu i ostatecznie wszystko potoczyło się dobrze dla niego i jego zespołu – kontynuował.
– Po jednym zwycięstwie nie można jeszcze mówić o sprzyjającym wietrze, ale mam nadzieję, że wkrótce będziemy mieli powody do tego by mówić, że szczęście znów zaczęło nam sprzyjać. Oczywiście porażki w dalszym ciągu mogą nam się przytrafiać, byle po meczu nie mieć do siebie pretensji o to, że strata punktów wynikała jedynie z naszych błędów – dodał.