Napastnik Benfiki Lizbona Raul Jimenez, przed wtorkowym rewanżowym spotkaniem przeciwko Atletico Madryt w Lidze Mistrzów, nie czuje dodatkowej mobilizacji spowodowanej chęcią odegrania się na Diego Pablo Simeone, za to, że Argentyńczyk rzadko na niego stawiał, gdy ten bronił barw „Rojiblancos” w ubiegłym sezonie.
Konfrontacja na Estadio da Luz zadecyduje, która z drużyn wygra rywalizację w grupie C i będzie w uprzywilejowanej pozycji przed losowaniem par 1/8 finału. Na początku jesieni na Vicente Calderon „Rojiblancos” ulegli mistrzom Portugalii 1:2.
– Jestem szczęśliwy żyjąc i grając w Lizbonie. Czuję, że z każdym meczem jestem lepszym piłkarzem i mogę to demonstrować. Dostałem tutaj szansę, której potrzebowałem. Zaliczyłem już sporo minut na boisku i jestem zadowolony ze swojej dyspozycji – podkreślił Raul Jimenez w rozmowie z dziennikiem „Marca”.
– Strzeliłem już trzy gole i liczę, że będzie ich więcej. Jestem bardzo wdzięczny trenerowi, że ma do mnie pełne zaufania i pokazuje to, stawiając na mnie. Koledzy z drużyny także okazują mi to zaufanie, przy każdej okazji – zapewnia napastnik reprezentacji Meksyku, który nie większych pretensji do szkoleniowca Atletico za poprzedni sezon.
– Nikt mi nie mówił, że będzie łatwo. Tak wygląda futbol w Europie. „El Cholo” czasem na mnie stawiał lub nie, ale na treningach ćwiczyłem na maksimum swoich możliwości. Nauczyłem się dzięki niemu wielu rzeczy, a to, że trener podejmuje takie decyzje, a nie inne, nie powinno mieć żadnego wpływu na zawodnika – dodał napastnik mistrzów Portugalii.