Całkiem możliwe, że wielu z nas zastanawiało się na pewnym etapie życia nad zakupem automatycznego robota sprzątającego. Mają one bowiem wiele teoretycznych zalet na papierze — czyli po prostu wykonują za nas całą brudną robotę. Ale jak to jest w praktyce? Można bowiem się zastanawiać nad tym, czy przypadkiem połączenie dywanów, środków piorących, wody i urządzenia mechanicznego to nie przepis na pewną katastrofę? A co z obecnością różnych zakamarków, zwierząt domowych, dzieci i tak dalej?
Dzisiaj postanowiliśmy wziąć pod lupę jedną z nowości, jaka pojawiła się na rynku ostatnio. No dobra, Roborock S7 Vacuum jest dostępny od pewnego czasu, ale dopiero niedawno stał się powszechnie spotykany w większości marketów ze sprzętem AGD.
Roborock S7 Vacuum w praktyce
Zacznijmy od tego, że Roborock S7 Vacuum to urządzenie, które potrafi czyścić podłogi zarówno na sucho (odkurzanie), jak i na mokro (zmywanie). Co więcej, w sposób w pełni automatyczny. Oznacza to, że Ty możesz sobie spokojnie siedzieć na kanapie i grać w nowe gry z oferty Vulkanvegas, gdy tymczasem Twój nowy robot sprzątający metodycznie objedzie każdy centymetr kwadratowy Twojego mieszkania lub domu, zbierając z niej wszystkie śmieci, a następnie przecierając ją na mokro do połysku.
Tyle mówi teoria. A jak to wygląda w praktyce? Roborock S7 Vacuum prezentuje się całkiem przyzwoicie i adekwatnie do swojej ceny. Jest dość minimalistyczny i jego wygląd nie odbiega w żaden sposób od tego, do czego przyzwyczaiły nas inne roboty sprzątające. Na początku musimy znaleźć odpowiednie miejsce w domu na postawienie stacji dokującej. Tutaj nasz robot będzie spędzać czas, jeśli nie będzie pracować oraz naturalnie ładować baterie. Ponadto musimy pobrać z Internetu specjalną aplikację i podłączyć robota do Wi-Fi, żeby możliwe było sterowanie nim z poziomu naszego telefonu komórkowego. Dzięki temu będziesz mógł zdalnie kontrolować go w standardowy sposób, pomóc urządzeniu w stworzeniu mapy sprzątania swojego mieszkania na przykład ręcznie zdefiniować trasy do pokonania w przypadku bardziej skomplikowanych zakamarków, czy też nakazać mu posprzątanie konkretnego obszaru z pominięciem innych.
Robot gotowy do pracy, ale jak on sprząta?
Na początek musisz wziąć pod uwagę to, że pierwsza procedura sprzątająca w Twoim domu raczej nie będzie należała do udanych. Wynika to z tego, że robot musi najpierw dobrze poznać rozmieszczenie wszystkich elementów w mieszkaniu oraz rodzaje podłóg. Jest rzeczą oczywistą, że w wiele miejsc na początku nie będzie w stanie wjechać od razu. Ten problem można rozwiązać na dwa sposoby. Albo ręcznie wskazać robotowi drogę objazdu tych bardziej skomplikowanych przeszkód, albo liczyć na to, że przy którejś z kolejnych prób uda mu się samodzielnie odnaleźć odpowiedni przejazd. Wszystko bowiem wynika z tego, że Roborock S7 Vacuum przy każdym kolejnym wyjeździe aktualizuje na bieżąco swoją mapę pomieszczenia, dodając do niej nowe szczegóły i nanosząc zmiany w rozmieszczeniu obiektów.
Ogromnym plusem tego urządzenia jest to, że potrafi on w łagodny sposób stykać się z przeszkodami, unikając silnych uderzeń w meble i przeszkody, tak typowych dla innych robotów sprzątających. Po prostu dysponuje czujnikami zbliżeniowymi, jest w stanie więc rozpoznać przeszkodę jeszcze przed wjechaniem w nią. Doskonale radzi sobie także z różnymi rodzajami nawierzchni. Nie ma dla niego znaczenia, czy jedzie po twardej podłodze (panele lub kafelki), czy też po mięsistym dywanie lub mokrej gumie w łazience. Oczywiście potrafi doskonale rozpoznać podłoże, co oznacza, że nie będzie mopować dywanu, ograniczy ten zabieg wyłącznie do twardego podłoża w postaci płytek podłogowych lub paneli.
Tak naprawdę to jedyny zauważalny minus związany z użytkowaniem Roborock S7 Vacuum to schody, szczególnie te pokryte wykładziną. Otóż robotowi zdarza się po prostu, że nie rozpozna w porę obecności stopnia (naturalnie w dół, a nie w górę) i zawiśnie bezradnie na krawędzi, nie potrafiąc samodzielnie się uwolnić. Plusem w takiej sytuacji jest bez wątpienia to, że od razu w tym momencie wyśle sygnał alarmowy, a w aplikacji na telefon pojawi się odpowiednie powiadomienie. Problemy takie nie zdarzają się jednak w wypadku schodów kamiennych lub drewnianych, a jedynie przy staromodnych rozwiązaniach w postaci schodów pokrytych wykładziną lub dywanem. Pewnym zaskoczeniem może być także to, że Roborock S7 Vacuum nie ma najmniejszych problemów z wykryciem schodów o ażurowej konstrukcji — jedynie te z wykładziną wprowadzają go w zakłopotanie.
Ogólnie rzecz biorąc, musimy przyznać, że Roborock S7 Vacuum to sprzęt wart swojej ceny. Wygląda bardzo elegancko i nowocześnie (choć wzornictwo może niekoniecznie pasować do wnętrz w stylu eklektycznym lub śródziemnomorskim, ale to kwestia gustu). Swoje zadania wykonuje bardzo sprawnie i bez irytujących niedomagań. Jedyna opisana drobna wpadka w postaci niewykrywania schodów z wykładziną może stanowić minus tego robota. Jeśli nie masz takiego rozwiązania w domu, to śmiało możesz brać pod uwagę zakup Roborocka S7 Vacuum!
Add Comment