Trener Liverpoolu Brendan Rodgers nie próbował nawet usprawiedliwiać swoich podopiecznych po remisie 1:1 przed własną publicznością z FC Sion w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Europy.
„The Reds” bardzo szybko objęli prowadzenie, kiedy to do siatki rywali trafił Adam Lallana, ale kibice przy Anfield Road wkrótce musieli przełknąć gorycz wyrównującego gola Ebenezera Assifuaha. Szwajcarzy nie dali już sobie wbić kolejnych goli i dzięki temu utrzymali prowadzenie w tabeli grupy B.
– Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem. Dobrze rozpoczęliśmy, prowadziliśmy, ale daliśmy rywalom zbyt łatwo strzelić bramkę. Później stwarzaliśmy sobie sytuacje przez cały mecz i powinniśmy spokojnie wygrać. Niestety zakończyło się wszystko remisem i możemy być tylko tym sfrustrowani – przyznał Rodgers dla oficjalnej strony Liverpool FC.
– Nie ma wątpliwości, że chcemy awansować do fazy pucharowej, ale potrzebne do tego nam są zwycięstwa. Może brakuje nam jeszcze trochę doświadczenia. Mieliśmy jednak wystarczająco dużo szans, aby wygrać ten mecz i to było dla nas najbardziej rozczarowujące – podsumował Brendan Rodgers.
„The Reds”, którzy na inaugurację zremisowali także w Bordeaux z Girondins, w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Europy zmierzą się u siebie z Rubinem Kazań.